Fit Rabaty – niedziela w Ptak Outlet zapowiadała się jako kolejna niedziela pełna wrażeń.
Wyruszyliśmy punktualnie 8.15, żeby być na stanowisku o 8.45, zgodnie z oczekiwaniami organizatorów. Jakież było zdziwienie ochrony??? … czemu chcemy wejść tak wcześnie? Takie mamy zadanie i już! W środku dziwnie, pusto. Gdzie to nasze stanowisko? O, jest tam, na różowym dywaniku. Jejku, tuż przy stoisku z lodzikami – marzenie. Sklepy powoli się otwierają, jeszcze nikt nie zwraca na nas uwagi. Wreszcie więcej ludzi, czasem ktoś się zatrzyma, rozdajemy ulotki, zachęcamy. Sprawdzamy miejsce, gdzie mamy się pojawić z naszą sambą, jest dużo przestrzeni. Czekamy, aż zjawi się reszta flashmobowej ekipy. Nareszcie są! W kupie raźniej. Fartuch kucharza dotarł, ale nie ma kucharskiej czapki. Za to mamy stetoskop, taki zabawkowy, ale działa jak zupełnie prawdziwy, nawet udaje się wysłuchać bicie serca butelki z Coca-colą!! Wolontariusze wszędzie znajdą życie i energię do działania! Ale, ale trzeba wynaleźć jakieś akcesoria dla kucharza, żeby spełnić kolejne oczekiwania organizatorów. Może z kuchni pożyczą jakoś wielką łychę, albo nóż … nie, nie lepiej nożem nie wywijać pośród tłumu. Nie ma czasu negocjować. Na wyprzedaży w sklepie z AGD kupiliśmy trzepaczkę i drewnianą łopatkę. Taki sprzęt się zawsze przyda, każdemu wolontariuszowi. Jeszcze koniecznie próba. Tylko wszędzie straszny hałas. Muzyki z telefonu nie słychać, a bez muzyki nie ma samby. Idziemy na zewnątrz, O!!! nawet lustro jest przed wejściem. I czemu ci ludzie się tak patrzą? Tancerzy nie widzieli? Idzie nieźle, wszyscy znamy kolejność, ale gdzie zaginęła Ela? Dobra, wszyscy są. Idziemy na stanowiska. Ula i Kamila mają koszulki od CCC, czekając na występ w sklepie udzielają fachowych porad klientkom – jak się człowiek przebrał za fachowych serwis to do czegoś zobowiązuje! Jeszcze nie zaczęła grać muzyka, a już szykują się ludzie z kamerami, chyba coś wiedzą. No, nareszcie słychać znajome dźwięki, to nasz czas. Jest Ola, sama dzielna! Dołączają: Gosia, Natalka, Karolina, Ula i Kamila, Marta, Krzysiek i Michał, Ela i ja. Zrobiliśmy trochę zamieszania, niektórzy się zatrzymują, patrzą … Znikamy. I tyle – do zobaczenia.
A świat jest mały wśród tego tłumu każdy spotyka znajomych – Kamila, koleżankę z klasy, ja też moją z przed wielu lat! Czy dzięki tańcowi zostaniemy w ich pamięci na dłużej, jako ludzie pozytywnie nakręceni? Wolontariusze!
Magdalena Haładyn
Magda- jak zwykle świetna notka 🙂 Stetoskop był czaderski. To była kolejna niedziela pełna wrażeń i uśmiechu 🙂
Dzięki za miłe słowa. Zawsze z Wam jest świetna zabawa
Pozostaniecie jako ludzie pozytywnie nakreceni. Moze kiedys wezma z Was przykład :).
Dzięki. Fajnie, że ktoś to czyta