Niedziela to najczęściej spokojny, nieco leniwy dzień, ale dziś mobilizacja od rana. Na szczęście po poprzednich akcjach torby z rekwizytami i kosmetykami zostały sprawdzone i spakowane, dziś tylko prasowanie strojów i jesteśmy gotowi.
Śniadanie, koniecznie porządne i coś spakować do jedzenia i picia, bo nie wiadomo kiedy uda się coś zorganizować … plan jest przebiegły, obiad w muzeum kultury amerykańskiej w skrócie: Mc Donald, ale do tego czasu kilka razy zgłodnieje moja ekipa.
Kolejka do łazienki, kolejka do lustra … mamy zrobić makijaż w domu, a tu trzy laski chcą się zrobić na bajkowe księżniczki ze wschodu … cóż, czas chyba zauważyć, że moje dziewczynki to już nie maleńkie bobaski, tylko nastolatki i już same się malują. Kiedyś myślałam, że jak to nastąpi to będę zaszokowana, przerażona …, dziś po prostu nie mam czasu o tym myśleć i cieszy mnie to.
Trzeba jechać, bo mróz jest i nie mam pewności, czy drzwi w aucie nie przymarzły, czy odpali i, czy ul.Milionowa jest już przejezdna. Na szczęście docieramy bez większych przygód, czas jest dobry, zdążymy. W szatni już spory tłum, ale są i nasi, jak miło. Dobrze, ze znamy scenę i garderobę w Domu Kultury Ariadna. Wiadomo, czego się spodziewać i jak się poruszać. Jeszcze nie zrobiliśmy próby z Tańczącymi Nutkami. Będzie dobrze.
Wszyscy przebrani w stroje Bollywood, fajnie wyglądamy, i mamy jednego sułtana – Krzysztofa, jeszcze ostatnie szczegóły, bransoletki, kolczyki, coś komuś trzeba zapiąć, poprawić szminkę na ustach … kurcze, gdzie się podziała zatyczka od pięknej szminki naszej Eli … jest, jest w plecaczku, całe szczęście. Dziś jest spokojnie bo kolorowo, najgorzej jest, kiedy mamy kilka układów i w każdym jakiś element czarnego stroju … spodnie, koszulki getry, skarpety – wtedy wszystko ginie, nic nie można znaleźć w kłębowisku czarnych czarności … znacie to? Szukanie, to chyba cześć życia wolontariusza, wolontariusza- artysty.
Zaczyna się lekki stres przed wyjściem na scenę. Zrobimy próbę ustawień z Tańczącymi Nutkami. Dziewczynki są takie słodkie, w strojach wyglądają bajecznie kolorowo. Na szczęście choreografie wszyscy dobrze znamy, i nawet zmiany ustawień nikogo nie przerażają. Damy radę. Jak zawsze.
Czekamy. Na scenie profesjonalny zespół Anilana. Ludzie! kiedy się stoi przy scenie i obserwuje to zza kulis robi jeszcze większe wrażenie. Ile energii, ile kondycji trzeba mieć i jeszcze żeby przy tym śpiewać… szacun, naprawdę wielki szacun. Jest się od kogo uczyć. My małe żuczki, amatorzy też musimy się jakoś z przytupem pokazać … tylko, że my boso 😉 ale co tam. Inna rzecz … widownia jest pełna, pełniuśka. WOW !
Kiedy zaczyna grać nasza muzyka wszystko dookoła przestaje istnieć. Jesteśmy my na scenie, i światła, to tylko chwila, magiczna chwila. Brawa, miło, chyba się podobało.
Przebieramy się w cywilne ciuszki, koniec bajki? Ależ skąd, jeszcze tylko wrzucimy kilka monet to puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, choć wcześniej dołączyliśmy trochę samych siebie i biegniemy dalej na zajęcia w zupełnie innej części miasta. Taneczny Mix z naszym choreografem, Guru, trenerem, inspiracją Mariuszem. Oj, będzie się działo! Trzeba wykorzystać każdą okazję do doskonalenia siebie. Co przyjemniejsze jest to też okazja do dobrej zabawy, bycia razem, z rodziną z przyjaciółmi, młodymi ludźmi pełnymi energii i zapału.
Tej szalonej niedzieli jedna z naszych koleżanek powiedziała mi: „Cieszę się, że Was znam”, to było naprawdę miłe i wzruszające, zostanie w pamięci na zawsze będąc usprawiedliwieniem dla tego co robimy, dla takiego sposobu na życie, dla niepozmywanych w domu naczyń …
Magdalena Haładyn
Cóż komentować – poryczałsm się.
Niezwykły artykuł z niezwykłego dnia… Przepięknie napisane. Jesteście cudowni. No i dziękuję- miło mi, że mogłam dołożyć cegiełkę do usprawiedliwienia Waszych niepozmywanych naczyń 🙂
Jak jestes w środku tej grupy, widzisz wiecej, czujesz wiecej, chcesz wiecej… robisz rzeczy które wczesniej nawet nie przychodziły Ci do głowy… jak wracasz do wspomnień z takich dni to utwierdzisz sie w przekonaniu, ze jakaś siła Toba działa bliżej nieokreślona… myslisz sobie. Szaleństwo? Moze i szaleństwo… plus zajawka plus ludzie którzy zarażają innych swoim stylem życia. To sie ceni w obecnych czasach. Artykuł wzrusza do łez…