W styczniu br. podjąłem nowe wyzwanie … Zgłosiłem się na kurs doskonalący pt. „Podstawy pracy wolontariusza hospicyjnego”, organizowany przez Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Ponieważ wolontariat to mój „konik”, a od niedawna współpracuję ze Stowarzyszeniem Łódzkie Hospicjum dla Dzieci – Łupkowa, pomyślałem, że to kurs właśnie dla mnie! Wczytując się w program szkoleniowy, wydawało mi się, że wszystko będzie lekkie, miłe i przyjemne, ale okazało się być to trudniejszym zadaniem, niż początkowo mi się wydawało. Roczny program obejmował, zarówno wykłady i treści czysto merytoryczne, jak również zajęcia praktyczne, staże oraz sprawdziany wiadomości. W trakcie zajęć odbywających się w siedzibie głównej Caritas przy ul. Gdańskiej 111, dowiedziałem się m. in. na czym polega wolontariat domowy i hospicyjny, jak odpowiednio opiekować się pacjentem oraz z nim rozmawiać i wspierać najbliższe otoczenie. 27 spotkań uświadomiło mi, jak odpowiedzialny jest ten rodzaj wolontariatu, ale również, jak istotny i ważny z punktu widzenia pomagających i chorych. Takie doświadczenia uczą pokory! Sprawdzianem zdobytej wiedzy był egzamin końcowy oraz rozmowy indywidualne z p. Iwoną Sitarską (lekarzem, kierownikiem Hospicjum NZOZ Caritas) oraz p. Anną Bobowicz (psychologiem NZOZ Caritas), dzięki którym wiem, co już potrafię, a nad czym warto jeszcze popracować. Dodatkowo, wolontariat w Domu Pomocy Społecznej na Rudzkiej oraz październikowe dni skupienia w Porszewicach, wzbogaciły mnie o nowe refleksje oraz zainspirowały o kolejnych działań. Czasami było trudno i ciężko, aby pogodzić wymagania kursu z codziennymi obowiązkami, ale udało się i było warto!!! Oprócz nowej wiedzy, poznałem tu nowych przyjaciół, z którymi przeżyłem miłe chwile i miałem szansę na doświadczenie zupełnie innych emocji. Część wykładowa już za nami, ale czekają nas jeszcze staże i właściwa praca wolontariacka. Zatem, do zobaczenia na wolontariacie …
Mariusz Kołodziejski
Mariusz , to bombowo , że byłeś na tym wolontariacie hospicyjnym . Od samego początku wiedziałam że jesteś taki , jak sobie myślałam . I nie pomyliłam się tzn , że mam intuicję . Podoba mi się co napisałeś : takie doświadczenia uczą pokory i że wolontariat , to Twój konik . Jesteś w tym naprawdę dobry , umiesz to robić i jednocześnie masz fajny wpływ na nas – wolontariuszy , ale i na tych , którzy jeszcze nie są . Bardzo jest mi sympatycznie , kiedy uważasz nas za swoich przyjaciół i ja też do nich należę . To co próbowałam powiedzieć Ci pisząc , to zawsze zmierzało do poruszenia czegoś w Twoim sercu . Hura , udało mi się . To jedno z moich marzeń . Oczywiście nie mam wpływu , bo jesteś indywidualistą . Zawsze chodzisz własnymi ścieżkami .