“Centerkowi” wolontariusze uwielbiają akcje społeczne, kochają dzielenie się wspólnym czasem, by siać dobro wśród lokalnej społeczności. Nie mogło zabraknąć nas na evencie w parku Źródliska 25-go sierpnia, by wspierać działania Fundacji Pomocy Dzieciom „Kolorowy Świat”.
Chcecie poznać kulisy tego wydarzenia?
Tak? Cudownie.
Jako pośredniczka wolontariatu, mam tą przyjemność współpracować ze wspaniałymi wolontariuszami i koordynatorami wolontariatu.
Otrzymałam zaproszenie do wsparcia eventu w Fundacji Pomocy Dzieciom “Kolorowy Świat”. Po zapoznaniu się ze wszystkimi szczegółami nie mogłam odmówić.
Dlaczego?
Działania animacyjne to jeden z obszarów realizowanych przez Regionalnego Centrum Wolontariatu “Centerko”. Ponadto, jak już wspomniałam, bardzo lubimy wolontariat akcyjny.
Wśród bazy wolontariuszy zgłaszających się do naszego Centrum, są osoby, które decydują się działać razem z “Centerko”. Powiem Wam, że nasi wolontariusze ciągle mnie pozytywnie zaskakują. Od koordynatorki Oli Łuczak z Fundacji Pomocy Dzieciom “Kolorowy Świat”, otrzymałam informację, że jest spora grupa “naszych” animatorów, która zadeklarowała chęć udziału w wydarzeniu. Co to oznaczało dla mnie? Miałam zrekrutowaną, gotową grupę “centerkowych” śmiałków na ten event.
Co robiliśmy podczas eventu? Co należało do naszych zadań?
- skręcanie balonów
- bańki mydlane
- tor przeszkód
- stacja z rzutem piłką
- stacja z rzutem krążkiem/pierścieniem
- stacja bajek z szerzeniem świadomości o niepełnosprawności
I jak myślicie, czy mieliśmy radość podczas realizacji naszych zadań?
Ależ oczywiście, że TAK! Tworzymy grupę osób, która ma wspólny mianownik. Jaki? Pasja. Ta pasja, przyciąga nas jak magnes, by działać tam, gdzie możemy. Wychodzimy z takiego eventu, czasami po ludzku zmęczeni, ale naładowani pozytywną energią. Jeśli jest komuś gorzej, boli go głowa, może liczyć na drugiego człowieka. I to jest piękne. I to jest ta wartość dodana, jaką daje działanie wolontarystyczne. Dawka endorfin, dawka ludzkiej życzliwości.
Na koniec akcji zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie i wykrzyczeliśmy “Hip hip hura, hip hip hura, hip hip hura hura hura” 🙂
Magdalena Kaźmierczak