Czytania banałów, że pogoda nie przeszkadza wolontariuszom Centerka zapewne macie dość.
Zamiast tego chciałabym podzielić się refleksją na temat „stawania się wolontariuszem”. Kiedy byliśmy na naszym stoisku, podszedł do nas pan, powiedziałabym w średnim wieku, choć „starszy pan” również byłoby na miejscu, może nawet bardziej dokładnie. Z pewnym wyrzutem i zniecierpliwieniem poprosił o kontakt emailowy. Zapytałam czego potrzebuje, o czym chce rozmawiać. Powiedział, że już dwóm organizacjom zaproponował swoje usługi i wiedzę, ale nikt się do niego nie odezwał. Dalej żalił się, że jako to tak, że tyle się mówi, że brakuje wolontariuszy, a on czeka na propozycje i nic. Dałam ulotkę, podobało się Panu moje zaproszenie i stwierdzenie, że u nas na pewno każdy znajdzie odpowiadający mu obszar działania. Nie chciał zostawić swoich namiarów. Minęło już kilka dni i chyba się nie odezwał.
Myślałam i myślę o tym spotkaniu i ciekawa jestem co Wy myślicie. Czy powinno być łatwo zostać wolontariuszem? Przecież wolontariusze na co dzień napotykają tyle różnych przeciwności, że przysłowiowo jak wyrzucają drzwiami trzeba wchodzić oknem. To po prostu nie jest łatwe. Czy pada deszcz, czy zimno, nie ma prądu nie ma niczego a my jesteśmy.
A gdyby ktoś koniecznie chciał wiedzieć jak było … padało, namiot postawiony przez organizatora przeciekał, woda się lał,a było zimno, a my tańczyliśmy na Piotrkowskiej wśród ogromnych baniek, zatrzymując samochody i riksze, wzbudzając zainteresowanie przechodniów, fotoreporterów, a nawet TVP. Zdjęcie roztańczonych wolontariuszy znalazło się w poniedziałkowym wydaniu Expressu. Oto MY wolontariusze Centarka, jeśli chcesz do nas dołączyć musisz znaleźć na to sposób. Zapewniam, że warto 🙂
Magdalena Haładyn