W dn. 26.01.2019 r z okazji urodzin szkoły tańca Family Dance zatańczyłam wraz z Go Pomościakami etiudę pt „Bilet wstępu” w klubie Soda.
Co działo się przed imprezą?
Od października 2018 r. uczęszczaliśmy na zajęcia taneczne z naszym guru Mariuszem. A tańce hulańce odbywały się właśnie w Family Dance. Pewnego dnia na próbie, Mariusz zapytał nas, czy chcielibyśmy zaprezentować naszą pracę podczas urodzin szkoły. Oczywiście wszyscy zgodnie odpowiedzieliśmy „Tak”. To były godziny ćwiczeń, śmiechu, skupienia, bólu, gdy ciało odmawiało posłuszeństwa. Była mega moc na każdych zajęciach. Od momentu, gdy usłyszałam pierwsze dźwięki trzech części, które tworzyły etiudę, szczerze, zakochałam się w niej. Wiedziałam, że czas spędzony na ćwiczeniach zaowocuje, jednak nie spodziewałam się jak będzie wyglądał efekt końcowy. W mojej subiektywnej ocenie bomba. Przekaz wizualny jak i ten niedopowiedziany jest mi bardzo bliski, ale o tym później …
Co działo się w dniu imprezy?
W sobotnie przedpołudnie Go Pomościaki, spotkali się na próbie, aby przez 1,5 godz. dopracować ostatnie szczegóły. Zbiórka w klubie Soda była o godz. 16.30. Na miejscu przed samą imprezą także mieliśmy próbę. I bardzo fajnie, bo mogliśmy poznać przestrzeń, zmodyfikować odstępy między nami. Po tej próbie czułam moc. Bardzo dobrze się tańczyło. Podczas urodzin występowało wiele formacji tanecznych. Każda z nich miała loże, swoje miejsce, aby się przebrać, pomalować. Nasza loża, Mario and company, była bardzo klimatyczna, szczególnie ta zieleń zapadła mi w pamięci. Stolik do dyspozycji, miejsce by usiąść i się umalować. A jak? Na srebrno-biało. Miałam wrażenie, że każdy z nas, spontanicznie malował czarną kredką na twarzy, linie proste, łamane, wielokąty i inne cudeńka. Ktoś powiedział, abyśmy przetańczyli, raz jeszcze układ, i myk schodami na dół, do miejsca gdzie już zaczęły się występy. Zobaczyliśmy pokaz baletu, formacji hip-hopowych i już pora na nas. Krótka zapowiedź naszej grupy i zaczynamy.
Co działo się w trakcie występu?
Etiuda „Bilet wstępu” składała się z trzech części. Pierwsza część- jazzowa, dwie kolejne- taniec nowoczesny. W pierwszej części był taki jeden moment, gdy zawsze na próbach wybuchałam śmiechem. Mieliśmy być wówczas zdenerwowani. Co stało się na pokazie? Udało się powstrzymać emocje radości i przyjąć groźną minę. Po lekkiej jazzowej części przyszedł czas na kolejną. Położyliśmy się na podłodze. Ktoś mógł pomyśleć, ale jak to, na tym zimnym betonie? Uwierzcie mi, ten beton był bardzo gorący. Adrenalina robiła swoje. Jedziemy, więc z drugą częścią etiudy. Jako, że jesteśmy robotami, nasze ruchy są jak ruchy robotów. Tworzymy koło, najpierw plecami do siebie, następnie przodem. Parę chwil, i już słyszałam dźwięki trzeciej części, myślę- teraz rozwalimy Sodę. Czemu? Bo uwielbiam ową część. Czuję się w niej jak przysłowiowa ryba w wodzie. Te sekundy mogłyby trwać wiecznie …
Co czuję podczas występu?
Czuję, że razem z Go Pomościakami, chcę przekazać coś innym, może i też sobie …
Czuję, że to co robię ma głęboki sens …
Czuję, że ktoś, kto kiedyś zobaczy nagranie z tego występu, przez chwilę zastanowi się nad jego przekazem …
A jaki jest ten przekaz?
Sprzeciwiamy się konsumpcjonizmowi, byciu robotami, byciu marionetkami w rękach innych ludzi.
A teraz chciałam zadać Tobie dosłownie parę pytań?
Czy oglądając nasz występ odczytałaś/eś nasz przekaz?
Czy po obejrzeniu nagrania, udało ci się choć na chwilę zatrzymać, zastanowić się po której stronie barykady jesteś i czy jest Ci z tym dobrze?
Czy oglądając filmik z występu poczułaś/eś choć przez chwilę jakiś dreszczyk, coś Tobą drgnęło?
Jeśli tak, mój cel został osiągnięty 🙂
Na koniec chciałabym podziękować Go Pomościakom za to, że jesteście, Mariuszowi za stworzenie pięknej etiudy i moc na naszych zajęciach. Szkole Family Dance za możliwość bycia z Wami podczas urodzin i osobom, które trzymają za nasz mocno kciuki.
Magdalena Kaźmierczak